i znów, i znów od nowa...

o co chodzi z tym blogowaniem, że człowiek i tak prędzej czy później do niego wraca? :D

całe szczęście, że blogger tak łatwo pozwala na zmiany. ebrisiowe filcowanki odeszły do lamusa wieki temu, zarówno w nazwie bloga jak i w mojej działalności kreatywnej. pracownia w międzyczasie zmieniła adres i jest na dobrej drodze do wymoszczenia się w nowym kącie na stałe, tak piękna i praktyczna jak jeszcze nigdy dotąd. w końcu przyszła pora na wizualny lifting strony i zupełną zmianę koncepcji prowadzenia tego miejsca. trochę na lenia (trochę bardzo :D), ale lepszy rydz niż nic, a mi jednak trudno jest tak zupełnie porzucić niemal ośmioletnie już dziecko... ;) rzetelności prowadzenia się już nie obiecuję, bo ewidentnie mi to nie idzie, ale za to w powroty jestem chyba całkiem niezła ;)


Komentarze

Popularne posty